wtorek, 30 października 2012

Dzień Marchewki (*_*)

        

          Na ten pomysł wpadła Natalia z gimnazjum, aby wszystko się udało, dziewczyny z samorządu chodziły po klasach i zapraszały do wzięcia w nim udziału. Takie dni będą się odbywać  w każdy ostatni poniedziałek miesiąca. Tym razem, jeśli w klasie każdy miał coś pomarańczowego na sobie, to cała klasa była zwolniona z odpowiedzi na ocenę i z kartkówek. Był także konkurs na najdłuższą i najgrubszą marchewkę. W każdej klasie były przyznawane złote, srebrne i brązowe korony za rekordowe warzywa. Ze wszystkich marchewek  zostanie zrobiony sok marchewkowy. W naszej klasie też było trzech zwycięzców: Klaudia, Ewelina i Bartek. Bartosz L. nie chciał założyć korony, oddał ją Karolinie O., która nie przystąpiła do konkursu. Nasze koleżanki bardzo ładnie wyglądały w zwycięskich koronach.
                                                                                                               







                                                                                                         Patryk K. i Dawid O.

sobota, 27 października 2012

Jeszcze czekamy na tytuł ( :) )

                                               





            Wybraliśmy się z całą klasą na wycieczkę do Bartka K. na Osękę. Pojechaliśmy tam szkolnym autobusem, droga była krótka, ale bardzo wesoła. Zostawiliśmy nasze pakunki i poszliśmy do lasu (narobić dużo hałasu : D.) Mieliśmy wybór co robić, można było spacerować, zbierać grzyby,  fotografować,  ale najwięcej osób chciało bawić się w flagi. Po zabawie poszliśmy upiec sobie kiełbaski na ognisku, które  przygotowywał Bartek, a dzisiaj pomagała nam jego mama, pani Violetta. Była dla nas bardzo gościnna, kiedy zabrakło nam  chleba, przyniosła nam swój chleb z domu.  Prawie cała klasa, oprócz pięciu osób,poszła na mostek na rzece Osownicy. Ci, którzy poszli nad rzekę przypatrywali się jak płynie, ci którzy zostali patrzyli na  Bartka L., który  śmiesznie tańczył na  drzewie. Potem zaczęliśmy się bawić, na początku jakoś nam to nie wychodziła, ale potem, zaczęliśmy się bawić w krowę i było bardzo wesoło. Jednak w ostatnim momencie zabawy, kiedy  Ula goniła Dawida, niechcący się przewróciła  i zbiła sobie kostkę. Wracając do autobusu, kulała, wtedy Bartek R.zaproponował, żeby zrobić dla niej krzesełko i chłopcy nieśli ją do końca wycieeczki.


























 

                                              
Chcielibyśmy jeszcze raz na pojechać na takie ognisko.
 
Klaudia,Jagoda i Emilka M.

zdjęcia: Emilia Badurek, Bartek L., Karolina K.
                                                       

niedziela, 21 października 2012

Imieniny Uli, 21 października

Choć jesiennie, to i tak gorąco, życzymy Uli sukcesów w nauce, ambicji, siły do zrealizowania planów i zamierzeń.



Klasa V

poniedziałek, 1 października 2012

Jak klasa V pożarła Stefana...

No jak to jak? Z apetytem.
A było tak.
        Dziewczyny lubią zajrzeć czasami, co się dzieje u pierwszaków. Ostatnio trafiły na zajęcia z robieniem sałatki owocowej. Natychmiast nabrały na nią chęci, ale ponieważ pierwszaki miały niezły apetyt, dla nich już nie wystarczyło. Musiały więc zrobić ją sobie same. Umówiliśmy się na poniedziałek, bo wtedy mamy godzinę wychowawczą. Kto mógł przyniósł owoce, deseczki, ściereczki, łyżeczki,  nożyki i miseczki. Czego zabrakło, pożyczyły życzliwe panie kucharki. Zaczęliśmy obierać, kroić, szatkować, wrzucać do wspólnej miski i mieszać, a potem sprzątać i przygotowywać wspólną ucztę. 







Aż w pewnym momencie sałatka spojrzała na nas jednym okiem, potem drugim, a z rozdrobnionych owoców wyłonił się jeszcze brzoskwiniowy nos i  jabłkowe usta z winogronkowymi zębami. To coś zostało nazwane Stefanem, jednak nadanie imienia nie uchroniło (ją? czy jego?) przed błyskawicznym spałaszowaniem.




Sałatka znikła tak szybko, że udało się zrobić zdjęcie tylko tym, którzy jedli najgrzeczniej. :)




Emilia Badurek




Urodziny Klaudii - 3 października

Naszej Klaudii życzymy wiele zapału do pracy, wytrwałości i wiary w siebie.

klasa V