![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFQueiB607S3cirWZUhy3vDDLFpzyI95xZlBfiQeNzenskxana7Jai6KzL7ZdnkldQ1Wa_tpD1mbEon0qPBB3bkSats-07I2pX6WXGHdxe-PDjVvBRB3E7x6G7WJKEScABiXxpJKHvpaDF/s320/ksiazka.JPG)
Jak już wiecie z
wcześniejszych postów klasa VI zainteresowała się działalnością Fundacji „Książka na Kresy”
,
wszyscy zaangażowali się w wykonanie i rozwieszanie plakatów,
przygotowanie ulotek, nagłaśnianie akcji, zbiórkę książek, które za
pośrednictwem Konsulatu Polskiego trafią do Związku Polaków na
Białorusi, a potem do nielicznych polskich szkół i bibliotek. Swoje
książki przynosili nauczyciele i uczniowie. Wręczali je nam, a czasem
skromnie pozostawiali w pracowni komputerowej, na parapecie, przed
drzwiami albo
na szafce pod
plakatem w części dla klas 0-3. Nie policzyliśmy ile ich było, ale
możecie zobaczyć to na zdjęciach. Wszystkim bardzo, bardzo dziękujemy.
Nadaliście sens pracy klasy VI.
7 listopada po książki przyjechali z Piotrkowa Trybunalskiego panowie Krzysztof Bartkowiak i Jarosław Bartkowiak, prezesi i
założyciele Fundacji, którzy na spotkaniu ze starszymi klasami przypomnieli,
dlaczego
na Białorusi jest tak liczna Polonia, opowiedzieli o jej niełatwej
sytuacji i przypomnieli, że stamtąd pochodzą tak wielcy Polacy jak
Mickiewicz, Reytan, Kościuszko czy
Czesław Niemen.
Ujęli nas swoją skromnością i absolutną bezinteresownością, a także
patriotyzmem, który realizują pracą, nie wielkimi hasłami. Zapraszam do
„polubienia” ich na Facebooku: https://www.facebook.com/KsiazkaNaKresy.
Zrobiło to już kilkanaście osób z kręgu szkoły.
I na koniec prośba. W maju lub czerwcu ogarnie nas
się szał zbiórki makulatury. Jeśli trafią się tam jakieś książki –
powieści, podręczniki, słowniki itp. Może warto odżałować tych parę
dekagramów i jeszcze raz zaprosić przedstawicieli Fundacji „Książka na
Kresy”. Pomyślcie, że dla Polaków na Kresach są one cenniejsze niż
możemy to sobie wyobrazić.