Nałęczów zwiedzaliśmy przy pomocy questów - nowego stylu uprawiania turystyki. Każda grupa szukała "skarbu" według wierszowanego planu, w którym był opis drogi, zadania i krótkie informacje o miejscach, które mamy znaleźć. Idąc według wskazówek, rozwiązywaliśmy zagadki i rozszyfrowywaliśmy hasło. Szukanym skarbem okazały się pieczątki z charakterystycznymi dla tych miejsc obrazkami. W ostatnich latach jest coraz więcej chętnych do uprawiania questingu, a Stowarzyszenie Rzeczpospolita Norwidowska planuje robienie questów, które pomogą poznać walory przyrodnicze i historyczne okolicy. W Janowcu zwiedziliśmy stary dwór szlachecki i zamek Firlejów, na koniec odpoczęliśmy w Domu Chleba, kawiarni z pysznymi ciastkami i lodami, no i oczywiście wyśmienitym chlebem. Było bardzo wesoło, pogoda dopisała, a questy zmuszały do gimnastyki umysłowej i fizycznej, bo nie tylko musieliśmy zmagać się z szaradami, ale także przebyć długie trasy po parku i przez leśny wąwóz. Zabawa była tak absorbująca, że prawie nie pamiętałam o robieniu zdjęć.
Jeśli macie ochotę przyłączyć się do grupy, która będzie się zajmowała robieniem questu dla Strachówki (np.: wyznaczenie tras, układanie rymowanek, szyfrowanie hasła, rysowanie, fotografowanie, obróbka komputerowa, testowanie), albo jeśli nie macie nic lepszego do roboty, wpadnijcie do szkoły we wtorek 24 lipca na spotkanie. Ja też będę.
PS. Hubercie, wszystkiego najlepszego, wracaj szybko i nie choruj.
Szkoda że mnie tam nie było bo te choroby są nieprzewidywalne mam nadzieje że moja siostra i inni dobrze się bawili a w szpitalu poznałem nową koleżankę i paru nowych kolegów.
OdpowiedzUsuńHubert S